Z powodu dziwnego padu drukarki (nie drukuje czarnego) zrestartowałem Gentoo. Po restarcie o zgrozo nie uruchomiły się żadne demony. Co więcej pingwin nie podniósł eth0, eth1.
Nie ma sieci, serwerów bazy, nie ma apacza (nie widzę), nie ma nic!
Ki diabeł?!?! ifconfig nie pokazuje nic a /etc/init.d/net.ethX
krzyczy że nie ma interfejsu sieciowego i że mam sprawdzić moduły. Grrr!!!
Podejrzenia padły na udev gdyż ostatnio emerge -vup world
go zaktualizował.
I faktycznie, po zemergowanej starszej wersji wszystko wróciło do normy.
…
Podsumowując, znowu sobie pluję w brodę – po kiego mam ~arch zamiast arch :-/
Coraz bardziej mnie gniecie ta niestabilność. Może się w końcu przemogę i zrobię przestawienie na arch?
0 Komentarze.